Strona główna > ===== STARE ZDJĘCIA PŁOCKA ===== > XIX w. - 1939 r. |
PLIK 377/554 |
|
|||
|
Infomacje o pliku | |
Nazwa pliku: | |
Nazwa albumu: | ask / XIX w. - 1939 r. |
Wielkość pliku: | 127 KiB |
Data dodania: | 11, Luty 2007 |
Wymiary: | 900 x 618 pikseli |
Wyświetleń: | 2847 razy |
URL: | http://galeria.plock24.pl/displayimage.php?pid=8501 |
Ulubione: | Dodaj do ulubionych |
- długość - 55,50 m
- długość całkowita - 57,00 m
- szerokość - 5,51 m
- szerokość z tamborami - 9,80 m
- zanurzenie minimalne - 0,50 m
- zanurzenie maksymalne - 1,00 m
Napęd statku stanowiła jedna maszyna parowa podwójnego rozprężania, dwucylindrowa produkcji F. Schichau, Elbing z 1926 roku o mocy 135 KM. Parę dostarczał jeden kocioł parowy płomieniówkowy produkcji F. Schichau, Elbing z roku 1926 o numerze seryjnym 3648. Pędniki to dwa boczne koła łopatkowe Morgana 7 szuflowe. Statek mógł zabrać 640 pasażerów w rejsach krótkich lub 460 w rejsach dłuższych z czego w kabinach sypialnych było 20 miejsc. Dodatkowo mógł przyjąć 60 ton ładunku. Załoga statku wynosiła 14 osób. W tym kapitan, sternik, kontroler, bosman, 3 marynarzy, mechanik, 3 palaczy, kucharz i stewardzi. "Goniec" był jednym z szybszych na Wiśle, osiągał prędkość na wodzie stojącej do 21 km/godz. Statek otrzymał numer rejestracyjny 914 jego portem macierzystym był Toruń. Początkowo "Goniec" pływał z Płocka do Torunia a póżniej Toruń-Warszawa. W 1931 roku armator wydzierżawił statek Polskiej Żegludze Rzecznej "Vistula" Sp. z o.o. w Warszawie. Statek przebudowano w Płocku zmieniając jego wystrój na bardziej elegancki. Z dawnej jadalni urządzono bogato wyposażony salon i restaurację. W części dziobowej na pokładzie dolnym wybudowano kabiny pasażerskie dla 44 osób. Wtedy też zaliczono go do tak zwanych statków salonowych i skierowano na linię Warszawa - Tczew. Po wybuchu wojny we wrześniu 1939 roku statek nabył jako mienie pożydowskie Juliusz Dunin Holecki z Warszawy zmieniając nazwę na "NUR". Pływał on z Warszawy do Sandomierza. W 1944 roku tuż przed Powstaniem Warszawskim unieruchomiony "NUR" celem nie dopuszczenia do zabrania go do Gdańska przez Niemców został odholowany przez holownik "Hercules" i zamaskowany w Młocinach na przeciwko klasztoru. Odnaleziony przez Niemców został odholowany w dół Wisły.[prawdopodobnie zatopiony koło Torunia] Wydobyty został odbudowany w Toruńskiej Stoczni Rzecznej. Piątego listopada 1945 roku już jako "TRAUGUTT" został przekazany Komisarzowi Żeglugi Śródlądowej w Warszawie i skierowany na linię Warszawa-Toruń. Używany był również jako holownik i tak 26 listopada 1945 roku przyholował krypę z 20 t ziemniaków z Wyszogrodu do Warszawy dla Szkoły Żeglugi Śródlądowej, która znajdowała się przy ul. Bednarskiej. Gwoli wyjaśnienia statek został przejęty pod przymusowy zarząd państwa ale jego właścicielem był nadal J. Dunin-Holecki. Otrzymał numer rejestracyjny 2548. W kwietniu 1946 roku przekazany w użytkowanie Przedsiębiorstwu Państwowemu Polskie Drogi Wodne- Żegluga Państwowa w Warszawie. Od 1948 roku w Państwowej Żegludze na Wiśle w Warszawie. Pływał do Puław. Rok póżniej ponownie zmienił armatora wszedł w skład nowo powołanej Państwowej Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu Oddział w Warszawie. W 1950 roku skierowany do Płockiej Stoczni Rzecznej w Płocku gdzie został przebudowany. Miedzy innymi wykonano nadbudówkę dziobową pełniącą funkcję stołówki i salonu. Natomiast w dobudowanej nadbudowie na rufię umieszczono palarnię i salonik brydżowy. Wybudowanie rufowej nadbudowy powiększyło pokład słoneczny. Wykonano tez kabiny I i II klasy na rufie pod pokładem głównym na rufie natomiast w części dziobowej pomieszczenie pasażerskie III kl. Do ruchu statek wszedł w 1952 roku w barwach P.P. Żegluga na Wiśle Ekspozytura Rejonowa w Warszawie na stałej linii Warszawa-Gdańsk. Od 1953 roku miał nowy numer rejestracyjny 173. Od 1956 roku w P.P. Warszawska Żegluga na Wiśle w Warszawie. Cztery lata póżniej "Traugutt" w Bazie Remontowej w Płocku wymieniono blachy poszycia części podwodnej. W 1963 roku następuje kolejna zmiana armatora, którym zostaje P.P.Żegluga Warszawska w Warszawie. Zdolność przewozową statku określano maksymalnie na 700 pasażerów. W 1964 roku statek po raz kolejny poddano przebudowie w Warszawskiej Stoczni Rzecznej w Warszawie przystosowując go do rejsów wczasowych Funduszu Wczasów Pracowniczych. W tym celu podłużono salon dziobowy, w nadbudówce rufowej wykonano 2 kabiny dwuosobowe i 2 sanitariaty. Pod pokładem głównym w części dziobowej wybudowano kabiny czteroosobowe a na rufie 2 osobowe. Zdolność przewozową określono na 465 pasażerów w rejsach krótkich i 86 osób w rejsach liniowych FWP. Od 1965 roku "Traugutt" nosił numer rejestracyjny Wa-I-25. Od 1971 roku ponownie na linii Warszawa-Gdańsk. W 1972 roku kolejna przebudowa statku. Na rufie dodatkowo zbudowano salon rufowy. Rok 1976 jest jego ostatnim rokiem eksploatacji. Rok póżniej w 150 lecie żeglugi parowej w Polsce "Traugutt" zostaje wycofany z ruchu. Przeznaczony na koszarkę zmienia nazwę na "ANIELA".
Po okresie użytkowania w charakterze hotelu dla załóg statek został odstawiony w porcie praskim w Warszawie czekając na decyzję co do dalszych losów. W pażdziernikiu 1981 roku zapadł na niego wyrok "śmierć" przez złomowanie. Wtedy to za sprawą mediów rozpoczęła się batalia o uratowanie go od likwidacji. Rozpisywały się o tym gazety z tamtego okresu jak Kurier Polski, Morze, Budownictwo Okrętowe, Życie Warszawy, Głos Stoczniowca, Dziennik Bałtycki i inne. Pokazano parę programów w TV. Treść artykułów była jedna generalnie " Apel o uratowanie ostatniego wiślanego parowca", "Parowiec Traugutt potrzebuje szybkiej pomocy", "Kto uratuje Traugutta" i wiele innych. Odezwały się instytucje Związek Młodzieży Demokratycznej, który rozpoczął starania o uratowanie statku. Do akcji włączyli się przewodnicy warszawscy, którzy doprowadzili do powstania grupy ekspertów mającej opracować i oszacować koszty odbudowy. Powstał Klub Przyjaciół p/s Traugutt. Niejako wymuszono na Żegludze Warszawskiej zajęcie się problemem statku. Zresztą sam byłem w to zaangażowany. W końcu odezwał się konserwator zabytków, który wpisał go na listę zabytków techniki wydawało się że jest chroniony prawem. W kwietniu 1984 roku holowniki zabrały parowiec w podróż do Płocka gdzie miał być wyciągnięty na slipie na ląd. Jak się okazało póżniej była to ostatnia podróż. Wyciągnięty w Bazie Remontowej ŻW został poddany oględzinom i tu zapał opadł. Okazało się że pilnie trzeba wymienić całe poszycie dna, burt, pokładu. Koszt odbudowy oscylował na kwotę 65 mln. zł. Chętni podjęcia odbudowy byli jak Stocznia Gdańska czy Gdańska Stocznia Remontowa. Powstawały różne koncepcje odbudowy ba nawet wykonania repliki. Odezwało się też Muzeum Morskie w Gdańsku, które chciało wyeksponować jego śródokręcie, niestety nie uzyskano zgody warszawskich władz konserwatorskich. Powoli sprawa zaczęła przycichać tym bardziej że w kraju szalała inflacja, trwała walka o władzę w kraju a statek niszczał coraz bardziej tyle że zapomniany. Ostatecznie w 1996 roku zabytek techniki dostał się pod palniki odbyło się to w 70 lecie jego "narodzin".
Waldemar Danielewicz. Gdańsk styczeń 2007.
Pozwoliłem sobie na wykorzystanie pańskiego tekstu znalezionego na tym forum: http://www.zegluga.wroclaw.pl/viewpage.php?page_id=28
Pozdrawiam.