Strona główna > Pomniki, Obeliski, Tablice Pamiątkowe |
![]() |
PLIK 69/197 | ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|||
|
Infomacje o pliku | |
Nazwa pliku: | HPIM6376a_Talbot.jpg |
Nazwa albumu: | bobola / Pomniki, Obeliski, Tablice Pamiątkowe |
Ocena (6 głosów): | ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Wielkość pliku: | 215 KiB |
Data dodania: | 14, Listopad 2008 |
Wymiary: | 485 x 660 pikseli |
Wyświetleń: | 1651 razy |
URL: | http://galeria.plock24.pl/displayimage.php?pid=18723 |
Ulubione: | Dodaj do ulubionych |
Urodził się w Irlandii w biednej rodzinie alkoholika. Mateusz i jego bracia szli śladem ojca. Rodzina często zmieniała miejsce zamieszkania, bo sąsiadom nie odpowiadało takie towarzystwo.
Mateusz, choć otrzymał dobre przygotowanie do życia religijnego, ukończył tylko 2 klasy szkoły podstawowej. W wieku 12 lat pożegnał szkołę i stał się chłopcem na posyłki w piwiarni. Już w tym czasie widać było, że popadł w nałóg pijaństwa. Zarobionych pieniędzy nie oddawał na utrzymanie, wszystko przepijał. Wychodząc do pracy, czynił z nawyku znak krzyża św., uczęszczał też na Mszę św. niedzielną, bo w dzieciństwie wpoiła to matka, która całe życie otaczała go gorącą modlitwą różańcową. Razu pewnego, a miał już 28 lat, oczekiwał, że koledzy uraczą go alkoholem, ci wiedząc, że Mateusz nie ma pieniędzy, minęli go bez słowa. Takie zachowanie kolegów okazało się dla niego ogromnym wstrząsem. Wrócił do domu i wyznał matce: "Pójdę do księdza i złożę ślubowanie abstynencji. Poszedł, wyspowiadał się i złożył przyrzeczenie najpierw na trzy miesiące, po ich upływie ponowił znowu na trzy, potem na dwanaście miesięcy i wreszcie przyrzekł nie pić do końca życia. Początkowo było to bardzo trudne dla Mateusza. Sam próbował szukać sposobów, by sobie pomóc. Pewnego razu wszedł do baru, gdy przez dłuższą chwilę nikt go nie obsługiwał, wyszedł i poszedł do kościoła, tam spędził dłuższy czas. Później postanowił nie nosić przy sobie pieniędzy, by nie ulegać pokusom. Oprócz picia alkoholu był namiętnym palaczem papierosów. Postanowił i z tego nałogu się uwolnić. Żałował, że przez alkohol zmarnował 16 lat życia. Rozpoczął surowe życie pokutnika, długimi i częstymi postami wynagradzał pijaństwo. Również wynagradzał wszystkim, którym wyrządził krzywdę, oddawał zaciągnięte długi, mimo że niektórzy już mu je darowali. Z miłości do Pana Jezusa zrezygnował z małżeństwa.
Siłę do nowego życia czerpał z modlitwy, każdego dnia o godz. 5.00 rano uczestniczył we Mszy św. i przyjmował Komunię św., co w tamtych czasach było niezwykłe. Wielką mocą, jak sam wyznaje, była mu modlitwa różańcowa, zwłaszcza modlitwa jego ukochanej matki.
W 1923 r. zauważył pewne problemy zdrowotne, stwierdził, że musi być każdego dnia gotowy na śmierć, mówił: "Nikt mnie nie zatrzyma, kiedy Pan mnie wezwie".
7 czerwca 1925 r. rano szedł na Mszę św. Blisko kościoła dostał ataku serca i zmarł. Podczas przygotowania do pogrzebu znaleziono na jego ciele ciężki żelazny łańcuch, który - jak przypuszczano - nosił pod ubraniem na ciele około 10 lat. W ten sposób naprawiał błędy swojego życia. Mateusz Talbot zaświadczył, że z każdej trudnej sytuacji człowiek może wyjść zwycięsko i nie ma nałogów, które mogłyby go zniewolić do końca.
więcej: http://42.pl/u/1gqj
O godz. 14.00 przy kościele parafialnym będzie wystawiona sztuka teatralna poświęcona postaci Talbota. O godz. 16.00 Msza św., odsłonięcie i poświęcenie pomnika.